11:00 - na słońce raczej dziś nie ma szans, baseny termalne muszą poczekać

14:05 - sypie nadal i nic nie widać - czas się ruszyć

na Gubałówkę od strony Zębu nie udało się nam dotrzeć - zakaz ruchu - myślałam, że zniknął odkąd zalali asfalt, ale niestety nie :(
droga w dół wyglądała tak:

No to co? Jedziemy pozwiedzać śnieżne tatrzańskie dróżki - gdzieś koło Bukowiny Tatrzańskiej...

Na Jaszczurówce mała ślizgawka i podkopanie się na parkingu, ale od czego ma się silnego małżonka :D

w nagrodę była kolacja w STEK CHAŁUPIE i herbatka z wiśniówką

co poskutkowało takimi widokami :P

OJ MISIU, MISIU :D
i takimi...

Krupówki po woli wracają do życia :) Oby tak dalej...


Po woli czuć święta

A tu artystyczny wyczyn mojego aparatu
Krupówki jak malowane
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz